środa, 12 lutego 2020

Wschód VI: zima



Kanałek, czyli Kanał Bródnowski, zdjęcie z kładki widocznej na zdjęciach niżej. W kadrze widać kaczki - dostrzegłszy człowieka pędzą ile sił licząc na kawałek chleba.


To druga kładka jaką pamiętam, kiedy byłem dzieciakiem zmienili nawierzchnię i barierki. Chodziliśmy tutaj karmić krzyżówki.


To skraj Zacisza. Pod kątem charakteru tworzy jedną całość z tym co jest po drugiej stronie torów.


Rzeczone tory i bezimienna ścieżka prowadząca do miejsca pamięci (tj. tablicy upamiętniającej rozstrzelanych przez Niemców). Na prawo, za zdziczałymi parcelami (?) są domki, na lewo, za torami - częściowo opuszczone działki. Kiedy byłem dzieciakiem, wzdłuż ścieżki często leżały wysypane gruzy, a nieopodal muru przy którym była tablica od czasu do czasu stał spalony wrak samochodu. Wszędzie walały się zderzaki i inne śmiecie. Znalazłem tu stary numer Relaxu w którym był komiks Rosińskiego prezentujący historię Jana Wolskiego.


Drzewa w zagłębieniu na łąkach na których stawia się teraz całkiem przyzwoite osiedle. Dawniej tereny spacerowe okolicznych mieszkańców. Nowe bloki widać w prawej części kadru.


Samotne drzewo w północno-wschodniej części elsnerowskich łąk, które były dla mnie kiedyś po prostu łąkami za torami.


Jeszcze dalej na wschód. Pole między Jesiotrową, Lnianą a Kanałkiem.


Miejsce gdzie do Kanałku wpada inny, mniejszy - kładka na czymś w rodzaju progu ustawione w poprzek biegu cieku wodnego, na południe od pola i zarośli, tuż pod lasem poprzecinam przez torowiska, blisko chaotycznych działek i terenu wojskowego.


Hen, daleko za tymi drzewami, za fabrykami i magazynami są Szmulki.


Ostatnie zdjęcie ma podkręcony kontrast. 23.12.2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz