Kanałek, czyli Kanał Bródnowski, zdjęcie z kładki widocznej na zdjęciach niżej. W kadrze widać kaczki - dostrzegłszy człowieka pędzą ile sił licząc na kawałek chleba.
To druga kładka jaką pamiętam, kiedy byłem dzieciakiem zmienili nawierzchnię i barierki. Chodziliśmy tutaj karmić krzyżówki.
To skraj Zacisza. Pod kątem charakteru tworzy jedną całość z tym co jest po drugiej stronie torów.
Rzeczone tory i bezimienna ścieżka prowadząca do miejsca pamięci (tj. tablicy upamiętniającej rozstrzelanych przez Niemców). Na prawo, za zdziczałymi parcelami (?) są domki, na lewo, za torami - częściowo opuszczone działki. Kiedy byłem dzieciakiem, wzdłuż ścieżki często leżały wysypane gruzy, a nieopodal muru przy którym była tablica od czasu do czasu stał spalony wrak samochodu. Wszędzie walały się zderzaki i inne śmiecie. Znalazłem tu stary numer Relaxu w którym był komiks Rosińskiego prezentujący historię Jana Wolskiego.
Drzewa w zagłębieniu na łąkach na których stawia się teraz całkiem przyzwoite osiedle. Dawniej tereny spacerowe okolicznych mieszkańców. Nowe bloki widać w prawej części kadru.
Samotne drzewo w północno-wschodniej części elsnerowskich łąk, które były dla mnie kiedyś po prostu łąkami za torami.
Jeszcze dalej na wschód. Pole między Jesiotrową, Lnianą a Kanałkiem.
Miejsce gdzie do Kanałku wpada inny, mniejszy - kładka na czymś w rodzaju progu ustawione w poprzek biegu cieku wodnego, na południe od pola i zarośli, tuż pod lasem poprzecinam przez torowiska, blisko chaotycznych działek i terenu wojskowego.
Hen, daleko za tymi drzewami, za fabrykami i magazynami są Szmulki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz