niedziela, 21 lipca 2019

Syrenka z wiaduktu Markiewicza


Syrenka numer jeden stoi obecnie na rynku Starego Miasta, wcześniej stała na murze w okolicy skrzyżowania Mostowej i Brzozowej, gdzie niestety ulegała regularnej dewastacji przez lokalną i przyjezdną patologię (oby wam łapy pousychały - jeśli jeszcze żyjecie). Syrenka numer dwa, z międzywojnia , stoi zwrócona twarzą w kierunku Starówki nieopodal mostu Świętokrzyskiego (wcześniej był tam most Syreny). Wiele mamy w mieście kobiet z rybim ogonem, ładnych i szpetnych, abstrakcyjnych i normalnych, ale głównie w płaskorzeźbie* - więc ta z uwagi na skalę i fakt że jest pełnoprawną figurą, można uznać ją za syrenkę numer trzy (numer cztery to byłaby ta betonowa, na OzŻB, a czwarta na Pradze-Południe).

* Oczywiście są i mniejsze figury, ale w zdobieniach.



Osobiście te kadry kojarzą mi się z Rzymem, z Włochami. Myślę że gdyby zrobić sobie tutaj fotki w stylu "Tony Halik - tu byłem", i wstawić na serwis społecznościowy z podpisem weekendowy wypad do Wiecznego Miasta, sporo osób by się nabrało.


Nieco pulchna jak na obecne standardy piękna, ale bardzo dziewczęca.


Neorenesansowy wiadukt zbudowano za cara, w latach 1902-1905, zjeżdża się nim z Krakowskiego Przedmieścia (poprzez Karową) pod skarpę. Można go uznać za symboliczną granicę między Mariensztatem a resztą Powiśla. Przepiękna konstrukcja - ma walor użytkowy i jednocześnie zdobi okolicę.


Tutaj widok od str. Biura Bezpieczeństwa Narodowego (ciekawy budynek), na zdjęciach czerwcowych piękna zieleń porastająca skarpę, na zimowych widać Pałac Kazimierzowski. (Pamiętam że tego dnia urzekła mnie cienka warstwa białego śniegu na krzewach).


A tutaj od strony pawilonu. Widoczek byłby piękny gdyby nie te auta.




Widoczne w tle żurawie pracowały przy budowie Centrum Nauki Kopernik.


W oddali widać wieżę św. Floriana.


Aby zrobić dobre fotki od str. syrenki trzeba się tam pojawić po południu, wtedy będziemy mieć słońca za plecami (będzie zachodzić nad Wolą), a od str. pawilonu rano (wisi wtedy nad Saską Kępą i Grochowem).


Zdjęcia były robione 27.05.2009,  12.03.2009 i 14.04.2019 - najprawdopodobniej aparatem na baterie. To że są kiepskie jest wypadkową moich kiepskich umiejętności, słabego sprzętu i ostrego słońca.


Warto zboczyć z Traktu Królewskiego przy Bristolu, i zobaczyć to na własne oczy - na wiosnę, latem, jesienią i zimą, w słońcu i w deszczu. Za każdym razem robi świetne wrażenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz